sobota, 28 lutego 2009
:O(
O nie- dziś spotkała mnie straszna przykrość!!!!Chciałam wybrać przepis na jakiś smakołyk a tu figa!!!Mój ulubiony blog z wypiekami zablokowany!!Do dyspozycji tylko dla wybranych:( Już drugi blog na który lubiłam zaglądać jest niedostępny,Madlinka też zamknęła swoje okienko dla większej publiczności.Smutno mi :O( .
poniedziałek, 23 lutego 2009
:O)
środa, 18 lutego 2009
Aniolek:O)
sobota, 14 lutego 2009
Refleksje.
Przeczytałam dzisiaj wpis na blogu Green Canoe i naszła mnie taka refleksja :szkoda,że nasze babcie , mamy pozbywały się pięknych i prostych rzeczy no korzyść meblościanki czy wersalki z "Emilki"Otaczał Je czar przedmiotów z duszą, ze wspomnieniami ,a One w najlepszym wypadku chowały je na strychu w kufrze.
Na szczęście można niektóre rzeczy wyjąć i przywrócić ich dawną świetność pozwalając im być wśród nowych przedmiotów.
Rozglądam się po swoim domu i .... narożnik ze szwedzkiego sklepu ,stół, fotele również.Tylko w szufladzie dosyć głęboko leżą serwety, serwetki zrobione przez Babcię mojego męża i moją Ciocię.
Muszę je wyjąć i wykorzystać.
Na szczęście można niektóre rzeczy wyjąć i przywrócić ich dawną świetność pozwalając im być wśród nowych przedmiotów.
Rozglądam się po swoim domu i .... narożnik ze szwedzkiego sklepu ,stół, fotele również.Tylko w szufladzie dosyć głęboko leżą serwety, serwetki zrobione przez Babcię mojego męża i moją Ciocię.
Muszę je wyjąć i wykorzystać.
czwartek, 12 lutego 2009
niedziela, 8 lutego 2009
:O)
Nie lubię niedziel!
Bo to już nie sobota, niby wolne ale czas biegnie tak szybko że już wieczór i prawie poniedziałek!
Naszła mnie dzisiaj ochota na pieczenie. Na pierwszy ogień poszły cebularze a po godzinie powstały drożdżowe rogaliki z powidełkami śliwkowymi.I chociaż żyjemy w czasach gdzie wszystko jest dostępne w sklepach, to nie ma to jak zrobione własnoręcznie przetwory.Z otwarciem słoika uwalniają się nie tylko aromaty ale również wspomnienia: las pełen grzybów, czy wiśnia w ogrodzie cała karminowa od owoców.Przypomina się też piękne słońce, gorąca ziemia i nawet deszcz mniej przeszkadza.Byle do LATA :O)
Bo to już nie sobota, niby wolne ale czas biegnie tak szybko że już wieczór i prawie poniedziałek!
Naszła mnie dzisiaj ochota na pieczenie. Na pierwszy ogień poszły cebularze a po godzinie powstały drożdżowe rogaliki z powidełkami śliwkowymi.I chociaż żyjemy w czasach gdzie wszystko jest dostępne w sklepach, to nie ma to jak zrobione własnoręcznie przetwory.Z otwarciem słoika uwalniają się nie tylko aromaty ale również wspomnienia: las pełen grzybów, czy wiśnia w ogrodzie cała karminowa od owoców.Przypomina się też piękne słońce, gorąca ziemia i nawet deszcz mniej przeszkadza.Byle do LATA :O)
środa, 4 lutego 2009
Mam nowe opakowanie:O)
Nareszcie mam śliczne tło, i zegar . Mój mąż jest wielki!!!!! I dzięki mu za to. Pogoda nas nie rozpieszcza więc chociaż to poprawia mi nastrój. A i jeszcze jedno prymulka kupiona w LM , herbatka z plasterkiem pomarańczy i żółte tulipanki na wyświetlaczu. Oj chce się wiosny a wczoraj Pan Pogodynka powiedział że będzie padał śnieg. Jasiek skwitował to jednym słowem SUPER!!
poniedziałek, 2 lutego 2009
PO feriach.
Niestety mój synek ma już ferie za sobą.Wrócił pełen wspomnień i emocji.Wczoraj oglądaliśmy wspólnie zdjęcia.Buzia mu się nie zamykała.Szczerze mówiąc nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego ile Jaś potrafi zapamiętać.I są to techniczne dane np.wyporności statku lub temperatury pary.Mój synek z małego chłopca dla którego liczyły się tylko żelaźniaki zmienił się w pełnego zainteresowań młodego człowieka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)